Anastasia Beverly Hills - SUBCULTURE

 
Dawno nic się tu nie działo a wszystko z powodu braku czasu ;/ doba dla mnie jest za krótka niestety. Dziś korzystając z tego, że siedzę w domu postanowiłam wam pokazać i podzielić się moimi pierwszymi wrażeniami na temat mega kontrowersyjnej palety ABH SUBCULTURE. Są to moje pierwsze wrażenia odnośnie cieni nie pełna recenzja ponieważ taką postaram się zrobić w najbliższych dniach pokazując przy okazji makijaż z jej udziałem. 
Nad kupnem tej palety zastanawiałam się jak na mnie bardzo długo ponieważ recenzje jakie pojawiały się w internecie mocno mnie stopowały. Posiadam w swojej kolekcji dwie paletki ABH i ciężko mi było uwierzyć, że może być z nią coś nie tak ponieważ to co mam z tej marki jest genialne bez dwóch zdań. Dlatego stwierdziłam, że muszę przekonać się sama i bardzo się cieszę z tego powodu;) 
 
Przechodząc do rzeczy cienie znajdujące się w SUBCULTURE są przepiękne, idealne jesienne odcienie, w tonacji zarówno ciepłej jak i chłodnej.  Jest tu 14 cieni z czego 11 to maty 2 metaliczne i 1 duochrome. Do paletki dołączony jest pędzelek dwustronny, z jednej str puchaty do blendowania a z drugiej bardziej płaski, krótszy do aplikacji cieni. Paletka jest lekka ma tekturowe opakowanie z zewnątrz powleczone welurowym materiałem czyli tak jak w przypadku jej "siostrzanej" paletki Modern Renaissance, które niestety bardzo łapie wszelkie zabrudzenia i ciężko je usunąć z niej. To jedyna trudność jeśli chodzi o utrzymanie zewnętrznej czystości tej paletki. 

 Pigmentacja cieni w tym przypadku powala na kolana ;0 serio! jest to czysty pigment dlatego trzeba uważać przy ich aplikacji. Mam tyle w głowie odnośnie tej palety po tych filmikach, które widziałam, że szok. Nie będę się odnosić jednak do tego co inni mówią, piszą i myślą na jej temat. Dziś pierwsze wrażenia a kolejny post będzie z makijaże ;) Patelkę kupiła mi Patrycja w Sephorze w NY.  Dziękuję kochana raz jeszcze ;*
  Jak odebrałam paletkę to od razu musiałam sprawdzić jak się zachowuje i za pomocą jednego pędzelka na szybko wykonałam makijaż żeby tylko zobaczyć jak się cienie blendują, czy się osypują, czy tworzą faktycznie plamy na oczach, czy odcienie odbiegają od tych które są w palecie i czy ogólnie jest tak źle jak to mówią??? No i co? Powiem Wam szczerze, że nic takiego nie zauważyłam ;o szok. Cienie mają ogromy pigment więc wystarczy dosłownie delikatnie dotknąć cienia nadmiar odcisnąć na ręce i dopiero wtedy aplikować go na wcześniej przygotowaną powiekę. Postaram się zrobić makijaż krok po kroku i pokazać wszystko tak jak ja to robię. Wracając do cieni.... pylą faktycznie ale jeśli naprawdę delikatnie tylko dotkniemy cienia pędzelkiem wszystko jest ok i nic nie lata po całym pokoju, nie ma ubrudzonej całej paletki i nie brudzimy cieni obok. Pamiętać trzeba, że w cieniach tak mocno napigmentowanych nie ma sensu "gmerać" i "mieszać" pędzelkiem w nim bo niby po co? Nie jestem w stanie tego zrozumieć.  Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć swatche cieni i to jest pigment po jednym dotknięciu cienia palcem.
To ma być wstępny wpis na temat tej paletki więc na tym skończę i postaram się jeszcze w tym tyg dodać drugi z makijażem ;) Bardzo się cieszę, że nie zasugerowałam się opiniami innych na temat tej paletki choć tak jaki pisałam wyżej miałam chwile wahania czy jest sens wydawać kasę skoro strace tak szybko cienie przez to pylenie, że będzie problem z aplikacją ale na chwilę obecną nic takiego nie widzę więc jestem mega zadowolona, że mam ją w swojej kolekcji:)
Na ostatnich zdjęciach pokaże Wam jeszcze pędzelek, który jest dołączony do paletki. Jednak ja bardzo rzadko używam tych pędzelków (mam sporo innych które uwielbiam ;p).


 
Jak jeszcze sobie coś przypomnę to będę edytować ;P  Chętnie się dowiem czy ktoś z Was ma ta paletkę lub jej poprzedniczkę i co o nich sądzicie ;)

 Jeśli chcecie być ze mną na bieżąco to zapraszam Was do mnie na:
Facebook 
Instagram 

Metamorfozy - finalne efekty

Dziś chciałam wam przedstawić efekty metamorfoz jakie przeprowadziliśmy w marcu. Do pełnych metamorfoz zaprosiliśmy 6 pań, które wyraziły chęć całkowitej zmiany swojego dotychczasowego wizerunku. Spotkanie odbyło się w niedzielę 26.03 i był to bardzo pracowity dzień. Metamorfoza polegała na odpowiednim doborze fryzury, makijażu oraz stroju do sylwetki każdej z pań. Całość wieńczyła sesja zdjęciowa ;) Mam nadzieję, że efekty jakie udało nam się uzyskać spodobają Wam tak samo jak Panią, które je przeszły i całemu zespołowi uczestniczącemu w tym wydarzeniu. 
Ja oczywiście byłam odpowiedzialna za makijaż każdej z Pań ;)

Jako pierwsza  Pani Joanna ;)

Pani Iweta ;)

Pani Joanna ;)

Pani Paulina ;)

Pani Agnieszka ;)

Pani Marysia ;)

Każda z Pań wykazała się wielką cierpliwością i wiarą w nasze możliwości ;) I u każdej na twarzy zagościł uśmiech więc efekt zamierzony został osiągnięty ;) 
Jak się Wam podobają zmiany jakie udało nam się osiągnąć?

Team uczestniczący w metamorfozach:
Styl:Mint Bee 
Make-up: Ewelina Beauty 
Foto: Wojtek Ratajczak
Asysta: Julka Bogdanowicz 
 
 
 Jeśli chcecie być ze mną na bieżąco to zapraszam Was do mnie na:
Facebook 
Instagram 

Sesja z królikiem ;) KAROLINA


Ostatnio mój blog zamienił się w swego rodzaju portfolio. Niestety nadmiar obowiązków, brak czasu (albo zła jego organizacja) ograniczają mnie mocno w możliwościach. Mam nadzieję, że będę nadrabiać czas ponieważ chciałabym  Wam pokazać kilka fajnych nowości, które zagościły na stałe do mojego kufra wizażowego ;) 

Metamorfoza Kamili


Prawie rok temu wykonałam Kamili pierwszą metamorfozę na potrzeby blogowe i w ostatnią niedzielę spotkałyśmy się kolejny raz w tym samym celu ;)
Korzystając z okazji tego, że będę mieć teraz więcej czasu pojawią się oprócz tej jeszcze inne z udziałem innych dziewczyn. Dziś Kamilka, która zajmuje się moimi paznokciami;) 
Makijaż jaki wykonałam jest mocny, podkreślający kolor tęczówki. Kamilka ma śliczne niebieskie oczy więc musiałam użyć pięknego czerwonego pigmentu z Pure Colors. Mam nadzieję, że się Wam spodoba przemiana i makijaż jaki wykonałam ;)

Warsztaty Fashion Make-Up z Adrianem Świderskim

Udało mi się dziś znaleźć chwile wolnego więc postanowiłam Wam napisać słów kilka na temat szkolenia makijażowego na którym ostatnio byłam. Tytuł posta zdradza już co nie co ;p i każdy freek makijażowy zapewne zna i podziwia jak ja postać Adriana Świderskiego ;)
Ale od początku ..... 
W ubiegłą środę wspólnie z moją modelką pojechałam do stolicy na pierwsze warsztaty, które opracował i prowadził Adrian Świderski w szkole Make Up Star. Cieszyłam się na te warsztaty okropnie i pech chciał że oczywiści pojechałam na nie dość mocno podziębiona. Ale do rzeczy .... chcę wam naprawdę opowiedzieć o tych warsztatach ponieważ uważam, że z wszystkich na jakich byłam dotychczas zdecydowanie te właśnie były THE BEST!!!