Witam;)
Od jakiegoś czasu aby wykonać kreskę na oku sięgam po żelowa kredkę z Avonu bądź po czarny cień, który nakładam na mokro, a wszystko po tym jak zraziłam się żelowymi eyelinerami z essence i Inglota. Wiem, że jest wiele zwolenników tych eyelinerów ale mi nie służyły zbyt dobrze;( Po godz. może dwóch odbijały się w załamaniu co nie wyglądało zbyt estetycznie. Obu z nich dawałam kilka szans żeby nie było ale nawet utwardzone cieniem nie dawały rady (nie wiem czemu). A z kredki jestem mega zadowolona i nie zamierzam z niej rezygnować;*
A jak to się stało, że zdecydowałam się na zakup tego eyelinera? Nie mogło być inaczej;) Po przeczytaniu i wysłuchaniu masy pochwał w kierunku żelowego eyelinera Maybelline musiałam go przetestować na własnej skórze;) I TO JEST TO;) Pokochałam go miłością bezgraniczną;*
Jest to absolutnie mój faworyt w tym momencie i nie wyobrażam sobie makijażu bez kreski wykonanej tym produktem;)
Kosmetyk wygląda bardzo elegancko przez chromowany szklany słoiczek;) który zamknięty jest "metalową" nakrętką. Do eyelinera dołączony jest pędzelek do którego podchodziłam z dużym dystansem bo uwielbiam mój Hakuro H85 i tutaj znowu miło zostałam zaskoczona;) Pędzelek jest bardzo precyzyjny, poręczny i świetnie aplikuje się nim nasz żel na powiekę. Bardzo prosto z jego udziałem wykonać idealną kreskę.
Co do samego eyelinera to nie widzę w nim żadnych minusów;) jest IDEALNY
*świetna trwałość, *łatwa aplikacja, *głęboka czerń, która nie blednie w ciągu dnia *nie odbija się w załamaniu;*** czego chcieć więcej;)
Nic więcej nie dodam .... pokarzę Wam jak się prezentuje na oku;*
Tak też prezentuje się mój codzienny make up;)
Znacie, lubicie ten produkt?
ciao;*
E.